Suche igłowanie – na czym polega i po co je stosować?

Suche igłowanie – na czym polega i po co je stosować?

Suche igłowanie (ang. dry needling) jest jedną z technik terapii inwazyjnej wykorzystywanej głównie przez fizjoterapeutów oraz lekarzy zajmujących się leczeniem rozmaitych dolegliwości bólowych narządu ruchu.

W ofercie firmy szkoleniowej Enedu możesz znaleźć kurs Igłoterapii Suchej. Oprócz części teoretycznej na szkoleniu jest mnóstwo zajęć praktycznych, podczas których nauczysz się igłować różne struktury mięśniowo-tkankowe. 

Sam zabieg suchego igłowania wbrew pozorom nie jest bardzo skomplikowany. Polega na wprowadzeniu jednej lub kilku cienkich igieł w tkanki pacjenta. Najczęściej igłowaną tkanką są mięśnie oraz więzadła. Igły wykorzystywane do terapii są igłami nieiniekcyjnymi. Oznacza to, iż podczas zabiegu nie podaje się żadnych substancji do tkanek. Stąd właśnie nazwa – SUCHE igłowanie. 

Wielu pacjentów na dźwięk słowa „igła” wpada w popłoch i chowa się pod kozetkę. Znajdzie się też zapewne taka grupa, która  tej kozetki zwyczajnie ucieka. Z reguły jest to spowodowane łukiem skojarzeniowym, który wiedzie do myśli o szczepieniach, pobraniach krwi oraz o innych wątpliwych przyjemnościach serwowanych ludziom w szpitalach czy przychodniach. No i tutaj najwyższy czas nadszedł na pewną demitologizację. Otóż, suche igłowanie nijak się ma do zabiegów przy użyciu tnącej igły iniekcyjnej! Jedyny wspólny mianownik wszystkich tych procedur to przerwanie ciągłości tkanek przy użyciu kawałka ostrego narzędzia. Cała reszta to już znaczące różnice. 

Przede wszystkim – grubość igły. Igły wykorzystywane do suchego igłowania są zdecydowanie cieńsze, niż te iniekcyjne. Z reguły ich grubość oscyluje pomiędzy 0,20 a 0,30 milimetra, podczas gdy standardowa grubość igły iniekcyjnej to średnio 0,6-0,9 mm (oczywiście w zależności od rodzaju wkłucia znajdą się igły o mniejszej lub jeszcze większej grubości). Ból odczuwany podczas wkłucia jest zatem minimalny lub wręcz nie ma go wcale. 

Inną istotną różnicą jest stopień „spustoszenia”, jakie igła sieje w tkance. Szczyt igły iniekcyjnej zakończony jest otworem oraz ostrzem. No właśnie…. OSTRZEM! Zadaniem igły iniekcyjnej jest nie tylko podać substancję wprost do odpowiedniej tkanki, ale przeciąć tkankę! Wiąże się to oczywiście z większym uszkodzeniem oraz reakcją zapalną tkanki w wyniku iniekcji. Igły wykorzystywane w suchym igłowaniu owszem – przebijają oczywiście tkankę, ale jej nie przecinają! Dlatego właśnie zabieg suchego igłowania, nawet w przypadku użycia dużej ilości igieł standardowo powinien być dużo bardziej tolerowany przez organizm pacjenta. Zarówno jeśli chodzi o poziom dolegliwości bólowych w trakcie zabiegu, jak i konsekwencje odczynu pozabiegowego. Czyli wiemy już, że nie trzeba się bardzo mocno obawiać, nawet jeśli w ciało pacjenta ma powędrować więcej niż jedna igła.

Suche igłowanie – jak działa?

A jak w ogóle miałoby działać suche igłowanie i po co w ogóle je stosować? To jest prawdziwy temat rzeka, godzien wielu artykułów naukowych oraz całych książek. Na potrzeby tak skromnego i wprowadzającego artykułu nie będziemy rozwijać tych rozważań. Skupimy się na podstawach. Jedną z najbardziej podstawowych form zastosowania suchego igłowania jest igłoterapia mięśniowo-powięziowych punktów spustowych. Są to specyficzne miejsca zlokalizowane w obrębie brzuśca danego mięśnia, które mogą być odpowiedzialne za szereg dolegliwości pacjenta. Zabieg suchego igłowania prowadzi do obniżenia tonusu mięśniowego, poprawy metabolizmu tkankowego (stymulacja w kierunku przekrwienia i przebudowy tkanki) oraz oczywiście do zniesienia lub przynajmniej zniwelowania problemu bólowego pacjenta. Właśnie dlatego suche igłowanie jest tak chętnie wykorzystywane przez terapeutów w rozmaitych zespołach bólowych – z reguły pochodzenia mięśniowo-powięziowego. Wpływ igły na zmianę metabolizmu oraz przebudowy tkanki sprawia, że prócz klasycznych zespołów bólowych dry needling jest również chętnie stosowaną metodą pracy z blizną!

Suche igłowanie – przeciwwskazania do zabiegu

Czy istnieją jakieś przeciwwskazania i/lub działania niepożądane w przypadku zabiegu suchego igłowania?

Zabieg wykonywany przez osobę wykwalifikowaną niesie niezwykle znikome ryzyko poważnych powikłań. Nieumiejętne wykorzystanie igły może prowadzić do uszkodzeń nerwów, dużych naczyń krwionośnych czy narządów wewnętrznych. Dzieje się to niezwykle rzadko, a nieszczęśliwy wypadek z reguły wynika z braku odpowiednich umiejętności po stronie terapeuty. 

Lista przeciwwskazań do zabiegu nie jest długa. Trzeba pamiętać, że o ostatecznym zakwalifikowaniu do zabiegu decyduje uprawniony terapeuta lub lekarz. Tym niemniej, na liście standardowych przeciwwskazań znajdziemy infekcje, zabieg w obrębie otwartej lub niezagojonej rany, gorączkę, zaburzenia czucia lub (last but not least) po prostu brak zgody lub silny lęk pacjenta. 

Podsumowanie

Reasumując ten przykrótki wywód, sucha igłoterapia wydaje się być jednym z największych osiągnięć współczesnej fizjoterapii w zakresie metod inwazyjnych. Jej skuteczność dostrzegają nie tylko terapeuci, ale przede wszystkim – pacjenci! Warto również wspomnieć, iż od niedawna istnieje Polskie Towarzystwo Fizjoterapii Inwazyjnej, które bez wątpienia będzie dążyło do odpowiedniej popularyzacji tej metody terapii.